Kurna! Walnąłem się z powrotem do wyrka o 10:00. No i sobie śpię. I czuje, że zaraz będzie jasny sen... No i w pewnym momencie słyszę jak pies zaczyna warczeć, ale co tam niech sobie warczy. Otwierają się drzwi - ktoś wchodzi do domu, ale przecież nie będę z tego powodu schodził z wyra. Słyszę kroki do mojego pokoju, no, ale sen się już zaczyna! No i lecę sobie na Puszczą Bukową, gdy nagle ktoś zaczyna mnie szarpać
- Wstawaj leniu! Jak można spać o tej porze?
- Ale dziadku! Przecież są wakacje!!! - tu dziadek zmarszczył czoło, pomyślał chwile, po czym przemówił
- Przecież wiem... - i wyszedł speszony. Zasnąłem, co prawda, ale świadomych snów już nie miałem. Tylko, że prowadziłem taksówkę... A potem odwalałem jeszcze triki na rolkach, coś podobnie jak w Tony Hawku... Tylko nie wiem, czemu kickflipa się nie dało zrobić...:)