Archiwum 03 lipca 2002


lip 03 2002 Zagryźć ojca...
Komentarze: 2

To się po prostu robi denerwujące! Najpierw ktoś wyłączył mi budzik tak, że nie wstałem na śniadanie o 9:00 tylko spałem dalej... No i jak zwiedzałem głodny Tajlandie nagle ktoś zaczął mną szarpać

-         Paweł! Wstawaj! Druga godzina a ty śniadania nie jadłeś!

-         Co? Jak to druga?

-         A tak to!

-         Kto mi wyłączył budzik?! – Tu już zdeko krzyknąłem. Ojciec natomiast przestał się wydzierać

-         Ja ci nic nie ruszałem.

-         To ciekawe, kto?!

-         Nie wiem, może mamusia? – Matka nie mogła tego zrobić, bo o siódmej wychodziła

do pracy... Zwlokłem się z wyrka poszedłem do kuchni zjeść to śniadanie. Ojciec natomiast zwyczajnie... Położył się spać!!! Pootwierałem drzwi do pokoju i kuchni, wziąłem czajnik, nalałem wody. Niestety wypełniony czajnik spadł mi nie chcący do zlewu na łyżki i zrobiło się trochę hałasu :> Potem jeszcze stołek się przewrócił... Na koniec kochany tatuś się wkurzył włączył telewizor i podgłośnił tak żeby w całym bloku było słychać. Tak, że żaden z nas nie mógł już spać... Bo jak powiedział Yoda „Złośliwość prowadzi do smutku, smutek do złości, a złość do bólu”, czy jakoś tak...

 

!kosmita! : :