Archiwum 30 czerwca 2002


cze 30 2002 Wierszyk o moim piesku...
Komentarze: 5

Dzisiaj na spacerku wieczornym przyszedł mi do głowy taki o to słodziutki wierszyk:

Idzie sobie bencvau drogą
minę ma złowrogą, srogą
ma na smyczy czarne zwierze
jest z nim właśnie na spacerze

nadsłuchuje, uszmi struże
wniosek jego: "ktoś na górze"
patrzy na bencvaua z dołu
myśli: "co on zrobił komu?

że mnie musi wyprowadzać
i się z moją mocą zmagać
żadna siła go nie zmusi
on mnie chyba kochać musi..."

jeszcze wieczór, nie ma nocy
w mroku błyszczą, ciemne oczy
przed bencvauem dumnie kroczy
kundel mały, lecz uroczy...

!kosmita! : :